Jeszcze jakiś czas temu, czyli te kilka lat temu wielu miłośników latania za pomocą drona, czyli także ludzie kręcący filmy dronami zaczynało od bardzo lekkiej i taniej maszyny tego rodzaju, po to by wyczuć po raz pierwszy maszynę tego rodzaju i by nauczyć się nią manewrować. Obecnie dodatkiem do tego poznawania sprzętu jest też szkolenie UAVO, bo obecnie operator musi mieć zarejestrowanego drona i dokumenty.
Czy tradycyjna nauka na lekkim dronie nadal ma sens?
Lekki i malutki dron, czyli ten bez kamery to dobra opcja, jeśli chodzi o początek przygody z tymi sprzętami, bo lekkość i niska wartość to zaleta na początku. Dzięki lekkości upadki z pewnej wysokości raczej nie będą problemem, choć ślady po nich pozostaną. Najważniejszym będzie jednak to, że osoba początkująca nauczy się poprawnej reakcji na ten boczny wiatr, a konkretniej na jego porywy, bo bardziej profesjonalny dron to już wyższa masa i więcej trybów autonomicznych. Taką bardziej zaawansowaną maszynę raczej programuje się, choć i tak nie nad wszystkim czuwa ten auto pilot i dlatego czasami trzeba skorygować drona lub nim wylądować, gdy wiatr znosi go za bardzo w prawo lub w lewo. Czegoś w tym stylu może też nauczyć szkolenie UAVO, ale warto też się samemu doszkalać na własną rękę na tym tanim dronie, bo początki jeśli chodzi o latanie dronami lub helikopterami RC zazwyczaj są opcją dość trudną.
Obecnie istniejące prawo.
Prawo obowiązujące w krajach UE zakłada rejestrowanie dronów i szkolenia ich operatorów, ale dotyczy to dronów o masie wynoszącej 250 gram i więcej. Prawo to powstało po to by łatwiej można było namierzyć ludzi, którzy stwarzali zagrożenie w okolicy niewielkich lokalnych lotnisk i by nikt nie użył drona w niecny sposób, czyli po to by kogoś podglądać w sytuacji intymnej. Te zasady rzecz jasna nie dotyczą zabawek, które słabo radzą sobie z lotem na wysokości większej od tych kilku metrów, czyli trudno się je pilotuje i to nawet wtedy gdy wiatr jest stosunkowo słaby. Zabawki tego typu nie mają kamer, a jeśli już mają to dość słabe, czyli do podglądania się nie nadają i zazwyczaj nie są one groźnymi dla lekkich samolotów. Dlatego nie trzeba w ich przypadku zastanawiać się nad szkoleniem UAVO, bo zazwyczaj te sprzęty są nie groźnymi.
Bardziej zaawansowany sprzęt.
Drony latające produkowane obecnie mogą ważyć nawet te kilkadziesiąt kilogramów i mieć do ośmiu wirników. Mogą też latać na wysokości do dwudziestu metrów przez niemal pół godziny, bo mają wyjątkowo wydajny akumulator. W ich przypadku szkolenia UAVO i rejestracja to normalna praktyka, bo ten dron w zawisie może niemal bezgłośnie monitorować całą okolicę. Mowa tu dokładnie o tym, że na wysokości ponad czterdziestu metrów niemal go nie słychać i może kosztować tyle co nowe średnio skonfigurowane auto kompaktowe. Dlatego może być ciekawym łupem dla złodzieja, który takowego drona nie sprzeda bez niezbędnych dokumentów. Jednym słowem sprzęt bardziej zaawansowany to i więcej funkcji i co najistotniejsze także uczenie się tych funkcji i to najlepiej na szkoleniu, bo droższy i lepszy dron ma już swój potencjał, który trzeba umieć właściwie wykorzystać.
Artykuł powstał we współpracy merytorycznej z ironsky.pl |